Uwaga

"Perfect" i "Addict" nie jest tłumaczeniem. Cała historia jest fikcją, nigdy nie miała miejsca. W niektórych rozdziałach występują treści wulgarne, przeznaczone dla osób dorosłych. Czytasz na własną odpowiedzialność. Prawa autorskie są zastrzeżone. Na blogu mogą występować błędy. Jestem amatorką, więc nie wymagaj ode mnie za dużo.

ADDICT

"PERFECT"- CZYLI CZEŚĆ PIERWSZA JEST JUŻ SKOŃCZONA, KONTYNUACJA JEST NA BLOGU : WWW.ADDICT-FANFICTION.BLOGSPOT.COM

środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 16

Kiedy zobaczyłam tą wiadomość zamarłam. Co ja mam zrobić? Kto to napisał? Czemu mam zapłacić to 100 tysięcy? Za co? Zerwałam się szybko z łóżka i wybiegłam z pokoju.  Bez pukania weszłam do pokoju Liam’a. Pusto, w środku nikogo nie było. Pewnie siedzieli na dole, jak zwykle. Zeszłam po schodach najszybciej, jak tylko umiałam.
-Liam, musisz to zobaczyć.
Zalana łzami stanęłam przed siedzącym chłopakiem.
-Co?
Wystawiłam mu przed oczami mój telefon. Chwycił go rękoma i dokładnie, powoli przeczytał wiadomość. Spojrzał na mnie z przerażeniem i znowu na telefon.
-Kto to napisał?
-Nie wiem.
-Musimy to zgłosić. Tak nie może być.
Kiwnęłam głową, a łzy nadal spływały po moich zaczerwienionych policzkach.
-Najpierw śmierć Hazzy. Teraz to. Ja nie wiem co mam robić. Liam, proszę cię, pomóż mi.
-Powiedzmy o tym chłopakom. Musimy to przedyskutować. Możemy to zapłacić.
-Nie chodzi o to, żeby to zapłacić. Ja chcę wiedzieć za co i kto tego chce?
Zostawiłam ich z moim telefonem. Postanowiłam czegoś poszukać w rzeczach Harry’ego. Tam mogłam znaleźć odpowiedź. Zaczęłam od wyjęcia wszystkich rzeczy z biurka. Jakieś notatniki, długopisy, płyty, setki tekstów piosenek, które nie ujrzały światła dziennego. Przejrzałam zeszyty z notatkami. Jedyne co wydało się dziwne to, to że przy niektórych dniach były zapisane godziny i kwoty pieniężne. Dość duże kwoty pieniężne. Odłożyłam to na łóżko, aby potem chłopakom to pokazać. Zabrałam się teraz za komodę. Odsunęłam pierwsza szufladę od góry. Jakieś kable, więcej płyt, czasopisma, tak te niegrzeczne też. Nic w niej nie było. Kolejna szuflada i też nic. I wreszcie w ostatniej, kiedy miałam już zwątpić, znalazłam całą masę teczek, płyt, zdjęć, pieniędzy. Wspominał kiedyś coś, ze nie wolno mi dotykać tej komody, ale żeby coś takiego tutaj znaleźć. Nie spodziewałam się. Wyjęłam całą zawartość szuflady i poukładałam obok siebie. teczki były podpisane numerami tak samo jak płyty. Chwyciłam skoroszyt z numerem 45. Odszukałam płytę z tą samą liczbą. Odetchnęłam głęboko. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać.  Otworzyłam teczkę i zobaczyłam zdjęcia, notatki, kartki z groźbami. Co to jest?
-O cholera..- wymsknęło mi się z ust na widok kobiety z rozciętą szyją, z której sączyła się krew. Przywiązana była do krzesła. Co „to” robiło w rzeczach Harry’ego?  Odrzuciłam teczkę na ziemię. Chwyciłam kolejną. Numer „78”. Przed jej otwarciem głęboko westchnęłam. W głowie zaczęły pojawiać mi się obrazy torturowanych kobiet. Łza spłynęła po moim policzku. Spojrzałam znowu na teczkę i powoli ją otworzyłam. Wyjęłam 5 zdjęcia bo tyle ich tam było. Na pierwszym była młoda kobieta. Może miała ze 20 lat. Szatynka. Rozcięta brew, ręce związane grubym sznurem, siedziała na ziemi, ubrana tylko w krótkie spodenki i kusą koszulkę, która kończyła się nad jej pępkiem. Była wykończona. Usta miała sine. Na nogach miała pełno siniaków. Gdyby nie te wszystkie rany, siniaki i otarcia, można by uznać ją za naprawdę  intersującą kobietę. Była na pewno ofiarą gwałtu. Jeszcze raz zapytam. Co te rzeczy robiły u Harry’ego? Na kolejnych fotografiach była ta sama kobieta, ale bez tych wszystkich skaleczeń. Zdjęcia musiały być robione z ukrycia. Śledził ją ktoś. Zajrzałam jeszcze do paru teczek. To samo. Piękna kobieta, która jest śledzona, a następnie pobita i zgwałcona. Koszmar. Stwierdziłam, że zajrzę jeszcze tylko do jednej teczki, a potem obejrzę nagrania. Numer „158”. Oniemiałam, kiedy otworzyłam teczkę. Na zdjęciach byłam ja, sfotografowana z ukrycia. Na kartkach były zapisane moje najważniejsze dane, to co lubię, gdzie przebywam najczęściej i z kim. Serce moje zaczęło bić jeszcze szybciej.
-Liam, chodź tutaj.
Już po niecałych 30 sekundach był w pokoju. Stanął nade mną. Wskazałam palcem na zdjęcie, a kropla, która wypłynęła z mojego oka, opadła na nie. Wyrwał mi kartki z ręki. Też był tym zaskoczony. Dokładnie wszystko przeczytał i spojrzał na mnie.
-Co to jest? Gdzie to znalazłaś?
-Nie mam pojęcia. Tutaj. W komodzie. Ty mi powiedz co to jest? W co zamieszany jest Harry?
-Ja nic na ten temat nie wiem. Zawsze zachowywał się normalnie. Co robimy?
-Nie mam zielonego pojęcia, ale zobacz tego jest mnóstwo.
Wskazałam palcem na teczki porozrzucane po całej podłodze. Harreh w coś ty się wpakował?
Pokazaliśmy chłopakom wszystkie teczki, a potem obejrzeliśmy nagrania. To były straszne co na nich się znajdowało. Jak ludzie mogą być tak okropni. Zastanawiało mnie jedno, czemu ja byłam w jednej z tych teczek. Bałam się.
-Chłopcy, co robimy?
-Możemy to zapłacić, ale o co chodzi z tymi teczkami?
-Skąd je Harry ma?
-My nic o nich nie wiedzieliśmy. Znikał na parę godzin. późno wracał do domu, ale myśleliśmy, że po prostu imprezuje.
Liam zerwał się z kanapy, kiedy dobiegł go dźwięk jego telefonu. Po paru minutach wrócił.
-Dzwonili z komisariatu. Mamy jak najszybciej przyjechać do nich.
-No to szybko. Zbierajmy się.
-Bierzemy to?- wskazał palcem na teczki i płyty.
-Lepiej nie. Zostawmy to między nami.
-Dobra, jedźmy już.
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy pod budynek należący do policji. W drzwiach przywitał na komisarz. Miał na plakietce napis: „Josh Cox”. Usiedliśmy na krzesłach w jego biurze.
-Mogą państwo dzisiaj zobaczyć go. Oczywiście, jeśli chcecie. To nie jest przyjemny widok.
-Chcemy.
-Proszę za mną.
Mężczyzna wstał i zaprowadził nas do pokoju, który wyglądem przypominał laboratorium połączone z salą operacyjną. Wzdrygnęłam się na sam widok. Zobaczyłam stół a na nim ciało przykryte prześcieradłem.
-Zanim go wam pokażemy, tutaj są rzeczy, które przy nim znaleźliśmy.
Telefon, prawo jazdy, dowód, paszport, portfel, klucze…papierosy. Co? Papierosy? To nie może być jego. Reszta też to zobaczyła i spojrzeli na siebie.
-Możemy to zabrać. Prawda?
-Niestety nie. Do wyjaśnienia całej sprawy musi to tutaj zostać.
Podeszliśmy do metalowego stołu i wszyscy głęboko westchnęliśmy. Lekarz odsłonił twarz. Chwila. To nie Harry. Na pewno.
-To nie jest Harry.
-Jesteście tego pewni. Wszystkie jego dokumenty były przy nim. Miał swój samochód.
-Na pewno. To nie on. Poznalibyśmy go.
-Musimy to zgłosić. Ale jesteście stuprocentowo pewni tego?
-Tak.
Od razu poczułam się na myśl o tym, że Harry jednak może żyć.

16 komentarzy:

  1. Dobrze, że jednak nie uśmierciłaś Harry'ego. Musisz jak najszybciej zdobyć wenę na następny rozdział bo mi się będzie nudzić. Dodaj dłuższy, najlepiej trochę później bo wiadomo że im dłuższy tym więcej czasu zajmuje xoxo :)@AnnaPieczara

    OdpowiedzUsuń
  2. Uff... Hazz żyje... jeszcze. ;p Czekam na next i rozdział oczywiście jak zawsze cudny. ;* Kocham. <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu! On żyje.. #uff Czekam na next x

    OdpowiedzUsuń
  4. ach po prostu cudo ! Gdybym ja umiała tak fajnie pisać, a jeszcze Hazz żyje i tajemnica. Kobieto napisz książke a ja ją napewno kupię! czekam na nowy rozdział :P

    @gaba540

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham te opowiadanie. LOVE, LOVE, LOVE :)Czekam na następny <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo genialnie,i jednak nie uśmierciłaś Harrego :D czekam dalej :>

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda, że taki krótki. ;c
    o matko ! co za szczęście, że to nie Harry ! ; D
    booooskie !
    @OLLG_poalnd

    OdpowiedzUsuń
  8. DLACZEGO TO JEST TAKIE KRÓTKIE, CO? :C :D
    Dobrze, że Harry żyje. W głębi duszy wiedziałam, że nam tego nie zrobisz, że jakoś to wszystko się ułoży ^^
    Tylko w co on, do cholery, się wpakował? :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej jednak Harry żyje :* @Rihanna_dream

    OdpowiedzUsuń
  10. A JA JUŻ MYŚLAŁAM, ŻE HARRY NIE ŻYJE... WEŹ MNIE NIE STRASZ!!! HAHAH CZEKAM NA NN <3 @ImWildBelieber

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale super, next please ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski, proszę napisz nowy szybciej. Przesyłam ci moją wene ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. o co chodzi ? w coś ty się Harry wpakowal ? najbardziej ciekawi mnie czemu Awe była na tych zdj ??? co się kroi ? w co Harry jest wmieszany ? powiem Ci, że ten rozdział jest najlepszy z wszytkich...najwięcej się działo,najciekawszy, i trzyma w napięciu,niepewnoci...ciekawe co wydarzy się dalej..tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń