-Liam, musisz to zobaczyć.
Zalana łzami stanęłam przed siedzącym chłopakiem.
-Co?
Wystawiłam mu przed oczami mój telefon. Chwycił go rękoma i
dokładnie, powoli przeczytał wiadomość. Spojrzał na mnie z przerażeniem i znowu
na telefon.
-Kto to napisał?
-Nie wiem.
-Musimy to zgłosić. Tak nie może być.
Kiwnęłam głową, a łzy nadal spływały po moich
zaczerwienionych policzkach.
-Najpierw śmierć Hazzy. Teraz to. Ja nie wiem co mam robić. Liam,
proszę cię, pomóż mi.
-Powiedzmy o tym chłopakom. Musimy to przedyskutować. Możemy
to zapłacić.
-Nie chodzi o to, żeby to zapłacić. Ja chcę wiedzieć za co i
kto tego chce?
Zostawiłam ich z moim telefonem. Postanowiłam czegoś
poszukać w rzeczach Harry’ego. Tam mogłam znaleźć odpowiedź. Zaczęłam od
wyjęcia wszystkich rzeczy z biurka. Jakieś notatniki, długopisy, płyty, setki
tekstów piosenek, które nie ujrzały światła dziennego. Przejrzałam zeszyty z
notatkami. Jedyne co wydało się dziwne to, to że przy niektórych dniach były
zapisane godziny i kwoty pieniężne. Dość duże kwoty pieniężne. Odłożyłam to na
łóżko, aby potem chłopakom to pokazać. Zabrałam się teraz za komodę. Odsunęłam
pierwsza szufladę od góry. Jakieś kable, więcej płyt, czasopisma, tak te
niegrzeczne też. Nic w niej nie było. Kolejna szuflada i też nic. I wreszcie w
ostatniej, kiedy miałam już zwątpić, znalazłam całą masę teczek, płyt, zdjęć,
pieniędzy. Wspominał kiedyś coś, ze nie wolno mi dotykać tej komody, ale żeby
coś takiego tutaj znaleźć. Nie spodziewałam się. Wyjęłam całą zawartość
szuflady i poukładałam obok siebie. teczki były podpisane numerami tak samo jak
płyty. Chwyciłam skoroszyt z numerem 45. Odszukałam płytę z tą samą liczbą.
Odetchnęłam głęboko. Nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Otworzyłam teczkę i zobaczyłam zdjęcia,
notatki, kartki z groźbami. Co to jest?
-O cholera..- wymsknęło mi się z ust na widok kobiety z
rozciętą szyją, z której sączyła się krew. Przywiązana była do krzesła. Co „to”
robiło w rzeczach Harry’ego? Odrzuciłam
teczkę na ziemię. Chwyciłam kolejną. Numer „78”. Przed jej otwarciem głęboko
westchnęłam. W głowie zaczęły pojawiać mi się obrazy torturowanych kobiet. Łza
spłynęła po moim policzku. Spojrzałam znowu na teczkę i powoli ją otworzyłam. Wyjęłam
5 zdjęcia bo tyle ich tam było. Na pierwszym była młoda kobieta. Może miała ze
20 lat. Szatynka. Rozcięta brew, ręce związane grubym sznurem, siedziała na
ziemi, ubrana tylko w krótkie spodenki i kusą koszulkę, która kończyła się nad
jej pępkiem. Była wykończona. Usta miała sine. Na nogach miała pełno siniaków. Gdyby
nie te wszystkie rany, siniaki i otarcia, można by uznać ją za naprawdę intersującą kobietę. Była na pewno ofiarą
gwałtu. Jeszcze raz zapytam. Co te rzeczy robiły u Harry’ego? Na kolejnych fotografiach
była ta sama kobieta, ale bez tych wszystkich skaleczeń. Zdjęcia musiały być
robione z ukrycia. Śledził ją ktoś. Zajrzałam jeszcze do paru teczek. To samo.
Piękna kobieta, która jest śledzona, a następnie pobita i zgwałcona. Koszmar.
Stwierdziłam, że zajrzę jeszcze tylko do jednej teczki, a potem obejrzę
nagrania. Numer „158”. Oniemiałam, kiedy otworzyłam teczkę. Na zdjęciach byłam
ja, sfotografowana z ukrycia. Na kartkach były zapisane moje najważniejsze
dane, to co lubię, gdzie przebywam najczęściej i z kim. Serce moje zaczęło bić
jeszcze szybciej.
-Liam, chodź tutaj.
Już po niecałych 30 sekundach był w pokoju. Stanął nade mną.
Wskazałam palcem na zdjęcie, a kropla, która wypłynęła z mojego oka, opadła na
nie. Wyrwał mi kartki z ręki. Też był tym zaskoczony. Dokładnie wszystko
przeczytał i spojrzał na mnie.
-Co to jest? Gdzie to znalazłaś?
-Nie mam pojęcia. Tutaj. W komodzie. Ty mi powiedz co to
jest? W co zamieszany jest Harry?
-Ja nic na ten temat nie wiem. Zawsze zachowywał się
normalnie. Co robimy?
-Nie mam zielonego pojęcia, ale zobacz tego jest mnóstwo.
Wskazałam palcem na teczki porozrzucane po całej podłodze. Harreh w coś ty się wpakował?
Pokazaliśmy chłopakom wszystkie teczki, a potem obejrzeliśmy
nagrania. To były straszne co na nich się znajdowało. Jak ludzie mogą być tak
okropni. Zastanawiało mnie jedno, czemu ja byłam w jednej z tych teczek. Bałam
się.
-Chłopcy, co robimy?
-Możemy to zapłacić, ale o co chodzi z tymi teczkami?
-Skąd je Harry ma?
-My nic o nich nie wiedzieliśmy. Znikał na parę godzin.
późno wracał do domu, ale myśleliśmy, że po prostu imprezuje.
Liam zerwał się z kanapy, kiedy dobiegł go dźwięk jego
telefonu. Po paru minutach wrócił.
-Dzwonili z komisariatu. Mamy jak najszybciej przyjechać do
nich.
-No to szybko. Zbierajmy się.
-Bierzemy to?- wskazał palcem na teczki i płyty.
-Lepiej nie. Zostawmy to między nami.
-Dobra, jedźmy już.
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy pod budynek należący do
policji. W drzwiach przywitał na komisarz. Miał na plakietce napis: „Josh Cox”.
Usiedliśmy na krzesłach w jego biurze.
-Mogą państwo dzisiaj zobaczyć go. Oczywiście, jeśli
chcecie. To nie jest przyjemny widok.
-Chcemy.
-Proszę za mną.
Mężczyzna wstał i zaprowadził nas do pokoju, który wyglądem
przypominał laboratorium połączone z salą operacyjną. Wzdrygnęłam się na sam
widok. Zobaczyłam stół a na nim ciało przykryte prześcieradłem.
-Zanim go wam pokażemy, tutaj są rzeczy, które przy nim znaleźliśmy.
Telefon, prawo jazdy, dowód, paszport, portfel, klucze…papierosy.
Co? Papierosy? To nie może być jego. Reszta też to zobaczyła i spojrzeli na
siebie.
-Możemy to zabrać. Prawda?
-Niestety nie. Do wyjaśnienia całej sprawy musi to tutaj
zostać.
Podeszliśmy do metalowego stołu i wszyscy głęboko
westchnęliśmy. Lekarz odsłonił twarz. Chwila. To nie Harry. Na pewno.
-To nie jest Harry.
-Jesteście tego pewni. Wszystkie jego dokumenty były przy
nim. Miał swój samochód.
-Na pewno. To nie on. Poznalibyśmy go.
-Musimy to zgłosić. Ale jesteście stuprocentowo pewni tego?
-Tak.
Od razu poczułam się na myśl o tym, że Harry jednak może
żyć.
Dobrze, że jednak nie uśmierciłaś Harry'ego. Musisz jak najszybciej zdobyć wenę na następny rozdział bo mi się będzie nudzić. Dodaj dłuższy, najlepiej trochę później bo wiadomo że im dłuższy tym więcej czasu zajmuje xoxo :)@AnnaPieczara
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńUff... Hazz żyje... jeszcze. ;p Czekam na next i rozdział oczywiście jak zawsze cudny. ;* Kocham. <33
OdpowiedzUsuńJezu! On żyje.. #uff Czekam na next x
OdpowiedzUsuńach po prostu cudo ! Gdybym ja umiała tak fajnie pisać, a jeszcze Hazz żyje i tajemnica. Kobieto napisz książke a ja ją napewno kupię! czekam na nowy rozdział :P
OdpowiedzUsuń@gaba540
Kocham te opowiadanie. LOVE, LOVE, LOVE :)Czekam na następny <3<3<3
OdpowiedzUsuńSuper x
OdpowiedzUsuń@Horanek_xo
Oo genialnie,i jednak nie uśmierciłaś Harrego :D czekam dalej :>
OdpowiedzUsuńszkoda, że taki krótki. ;c
OdpowiedzUsuńo matko ! co za szczęście, że to nie Harry ! ; D
booooskie !
@OLLG_poalnd
DLACZEGO TO JEST TAKIE KRÓTKIE, CO? :C :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że Harry żyje. W głębi duszy wiedziałam, że nam tego nie zrobisz, że jakoś to wszystko się ułoży ^^
Tylko w co on, do cholery, się wpakował? :O
Jej jednak Harry żyje :* @Rihanna_dream
OdpowiedzUsuńA JA JUŻ MYŚLAŁAM, ŻE HARRY NIE ŻYJE... WEŹ MNIE NIE STRASZ!!! HAHAH CZEKAM NA NN <3 @ImWildBelieber
OdpowiedzUsuńMÓZG ROZJEBANY
OdpowiedzUsuńAle super, next please ;)
OdpowiedzUsuńBoski, proszę napisz nowy szybciej. Przesyłam ci moją wene ;)
OdpowiedzUsuńo co chodzi ? w coś ty się Harry wpakowal ? najbardziej ciekawi mnie czemu Awe była na tych zdj ??? co się kroi ? w co Harry jest wmieszany ? powiem Ci, że ten rozdział jest najlepszy z wszytkich...najwięcej się działo,najciekawszy, i trzyma w napięciu,niepewnoci...ciekawe co wydarzy się dalej..tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuń