Uwaga

"Perfect" i "Addict" nie jest tłumaczeniem. Cała historia jest fikcją, nigdy nie miała miejsca. W niektórych rozdziałach występują treści wulgarne, przeznaczone dla osób dorosłych. Czytasz na własną odpowiedzialność. Prawa autorskie są zastrzeżone. Na blogu mogą występować błędy. Jestem amatorką, więc nie wymagaj ode mnie za dużo.

ADDICT

"PERFECT"- CZYLI CZEŚĆ PIERWSZA JEST JUŻ SKOŃCZONA, KONTYNUACJA JEST NA BLOGU : WWW.ADDICT-FANFICTION.BLOGSPOT.COM

środa, 24 lipca 2013

Rozdział 19

Zebrałam się z łóżka i podeszłam do porozrzucanych na podłodze teczek. Podniosłam je i włożyłam do szuflady. Chciałam zapomnieć o tym chociaż na weekend. Harry wszedł do pokoju z tacą pełną jedzenia. Położył ją na stoliku.
-Co robisz?
-Sprzątam bałagan, który już zdążyłeś zrobić.
-Szukałem czegoś.
-Rozumiem, że mam nie pytać czego?
-Tak.
-To nie będę.
-Zjedz śniadanie. Masz!
-Wykorzystałeś chyba jedzenie z całej lodówki.
-Nie wiedziałem na co masz ochotę, więc wziąłem wszystko.- posłał mi szeroki uśmiech.
-Wystarczyłyby zwykłe płatki z mlekiem.
-Nie!
Podeszłam, wtuliłam się w niego. Był taki ciepły i delikatny. Miał na sobie zwykłą, białą koszulkę i czarne, obcisłe spodnie, te co zawsze, brązowe, zdarte buty. Nie wyglądały one najgorzej, ale były znoszone.  Harry ubierał się naprawdę dobrze, lubił modę. Zdarzało mu się nawet chodzić na pokazy mody, zarówno damskiej, jak i męskiej. Cieszyłam się, ze nie musiałam sama chodzić na zakupy i szukać czegoś, w czym może wyglądać dobrze, zastanawiać się czy mu się spodoba. Harry chodził z chęcią do centrum handlowego, a czasami był nimi bardzo podekscytowany. Różnił się od reszty chłopaków. Lubił towarzystwo kobiet, rozumiał je i znakomicie się z nimi dogadywał. Jednym słowem- perfekcyjny.
-Kocham Cię, Harry!
-Ja ciebie też kocham.
**
Po zjedzeniu śniadania, ustaliliśmy, że pójdziemy na małe zakupy, a wieczorem  wybierzemy się do jakiegoś klubu.
**
Harry otworzył mi drzwi od samochodu. Wysiadłam i złapałam chłopaka za rękę. Wokół nas było mnóstwo fotografów, reporterów i dziennikarzy. No tak Harry był super gwiazdą. Niczym świeże mięsko dla wygłodniałego psa. Każdy robił zdjęcie lub krzyczał w naszą stronę, natychmiastowo podstawiając mikrofony pod nasze usta. Szybkie przedostanie się do galerii od razu wykluczyliśmy. Byłam przestraszona. Przecież nie co dzień koło mnie skacze tyle ludzi. Czułam się nieswojo. Kiedy już przedostaliśmy się przez tłum natrętnych paparazzi, wybraliśmy się do naszych ulubionych sklepów. Ochroniarz Harry’ego chodził cały czas za nami. Ale gdyby nie on, fotografowie nie daliby nam spokoju. Harry już w pierwszym sklepie wybrał dla siebie ciemne obcisłe spodnie, parę zwykłych, czarnych koszulek i szarą marynarkę. Chłopak się uparł i powiedział, że nie pozwoli mi wyjść z centrum handlowego bez przynajmniej czterech, ogromnych, pełnych toreb ubrań, butów i innych akcesoriów. Nie chciałam tego, aby za mnie płacił. Sama mogłam. Już widzę te nagłówki: „Czy dziewczyna Harry’ego Styles’a jest z nim tylko dla pieniędzy?”, „Poleciała na kasę!”, „Uwiodła młodego, bogatego wokalistę brytyjskiego boybandu!” Nie chciałam tego, ale mój chłopak jest bardzo uparty.
-Ava, a ty?
-Co ja?
-No weź cos! Ja stawiam.
-Harry, mówiłam,  że nie chcę, abyś mi czegoś kupował.
-Ale ja cię o to proszę.
-No, nie wiem.
-Proszę, weź coś dla siebie.
Harry poprosił ekspedientki, aby wybrały coś dla mnie. No tak, musiał dopiąć swego. Poszłam do przebieralni, a panie przyniosły mi w ekspresowym tempie sukienki, spodnie i koszulki. Aktualnie mierzyłam kremową sukienkę. Leżała idealnie. Spojrzałam na metkę z ceną i uśmiech zszedł mi z twarzy. Jej cena była zdecydowanie za wysoka.
-No i jak?- usłyszałam glos Harry’ego zza zasłony.
-Może być.
-Przymierz to!
Zobaczyłam rękę chłopaka, która trzymała wieszak z kompletem koronkowej, czarnej, ekskluzywnej bielizny. Takiej jak on lubi.
-Harry!
Szybko odsunęłam zasłonę i groźnym spojrzeniem zmierzyłam chłopaka.
-Mówiłaś, że nie za dobrze wyglądasz w tej sukience.
-Sama nie wiem.
-Wyglądasz cudownie. Jakby była zrobiona dla ciebie. Bierzemy ją!
-Ale, no Harry, ona nie jest tania!
-Nie ważne. Jest ładna, a teraz przymierz jeszcze to!
Pomachał bielizną przed moją twarzą. Chwyciłam ją w ręce, zasunęłam zasłonę i zaczęłam zdejmować sukienkę. Do szatni wszedł Harry. Zasłoniłam się przed chwilą zdjętym ubraniem.
-Co ty robisz?
-Chyba potrzebujesz pomocy.
-To ty tak uważasz.
-Ja to wiem. No już odwróć się!
-Czy ty kiedyś przestaniesz być taki natrętny?
-Taki już jestem. No to co mierzymy?
-Harry. Ta sukienka w zupełności mi wystarczy.
-Nie! Ja chcę Ci kupić więcej!
-Ale ja nie wiem czy to dobry pomysł.
-To genialny pomysł! No już, przymierz tą bieliznę.
-Okay.
-Grzeczna dziewczynka.
-Oh.. Nie mów tak!
-Wiem, że to lubisz.
Odgarnął moje włosy z czoła i je pocałował.
-Przymierz.
Wypchnęłam go z przymierzalni i zmierzyłam komplet. No tak, była idealna. Wiedział co lubię. Miał rację.
Wyszłam z szatni, po tym jak się ubrałam i poszliśmy do kasy. Ekspedientka zapakowała rzeczy w papierowa torbę, a Harry zapłacił.  Ucałował czubek mojej głowy, a ja się zarumieniłam.
Wyszliśmy ze sklepu wtuleni w siebie.
-Harry?
-Hm..?
-Co zamierzasz założyć na wieczór?
-Chyba jakąś koszule w kratę i moje ulubione czarne spodnie. A ty?
-Ah.. Tak, mówisz o tych schodzonych rurkach?
-Tak, właśnie o tych.
-Trzeba Ci odświeżyć szafę. Kupić nowe buty, spodnie. Cały czas w tych samych chodzisz.
-Lubię je. Są wygodne.
Weszliśmy do kolejnego sklepu. Rzuciłam się na dział męski, a Harry na damski. On mi coś znajdzie, a ja jemu.
Wzięłam trzy pary zwykłych, czarnych rurek, parę krótkich, dżinsowych spodenek, parę granatowych rurek, koszulę w czerwono-czarną kratę, a także niebiesko-czarną, czarną aksamitną marynarkę, parę bordowych obcisłych spodni, czarny sweterek, kilka neonowych koszulek, szare T-shirty. Musiałam poprosić ekspedientki o pomoc w noszeniu tego wszystkiego. To nie był koniec. Ja nadal szukałam. Kolejna marynarka, tym razem czarna, brązowa koszulka z rękawem ¾ i trzema metalowymi guziczkami Zwykła biała, taliowana koszula, powinna się przydać i podobać Harry’emu. No, skończyłam w tym sklepie. Z uśmieszkiem na twarzy powędrowałam do przymierzalni. Usiadłam przed nimi na dużej, czerwonej, skórzanej kanapie. Ekspedientki proponowały mi już jakieś czasopisma, kawę, herbatę i wodę. Zwracały się do mnie, jakbym była co najmniej królową Elżbietą. Nie potrzebowałam tego wszystkiego. Chłopak wszedł do szatni, a za nim szły panie z dużą ilością ubrań, które miałam przymierzyć. Jak nic, spędzimy tutaj godzinę. Harry uśmiechnął się do mnie i podał kobietom rzeczy, które miał na rękach, aby rozwiesiły je w szatni i pomogły mi.
-Widzę, że dużo dla mnie wybrałaś.
-Mówiłam, trzeba odświeżyć twoją szafę. Zacznij od spodni. Idź pierwszy! Chcę zobaczyć Cię we wszystkim.
Harry nie sprzeciwił się i grzecznie wszedł do przebieralni, a ja rozsiadłam się wygodniej na sofie. Po niecałych dwóch minutach Harry wyszedł z szatni w czarnych rurkach, potem bordowych, granatowych i na końcu krótkich spodenkach. Wszystkie pasowały. Czas na koszulki. Z szesnastu wybrał jedenaście. Chyba wiem co lubi. Harry ubrał się w swoje rzeczy i wyszedł z przebieralni.
-Teraz Ty! Panie ci pomogą a ja popatrzę.
-No dobra.
Wstałam z kanapy i ruszyłam do przebieralni. Spojrzałam na rzeczy, które znalazł Harry. No tak. Czego ja mogłam się spodziewać. Większość to krótkie, obcisłe sukienki.
-Harry!
-Co?
-Krótszych się nie dało?
-Mam iść poszukać? Była tam jedna taka…
-Nie! To był sarkazm!
-Szkoda.
Wychyliłam się zza zasłony i posłałam mu mordercze spojrzenie. Śmiał się. Ba.. żeby tylko. Zwijał się ze śmiechu na kanapie. Wróciłam do mierzenia ubrań. Wszystko pasowało. Harry mówił, że we wszystkim wyglądam świetnie. Jednak ja miałam inne zdanie.
-No nie wiem Harry.
-Bierzemy! Dla mnie jest świetnie.
Wstał z kanapy i podszedł do mnie.
-Wyglądasz cudownie.- Odgarnął włosy z mojej szyi i ucałował ją- I bardzo seksownie.
Odepchnęłam go i weszłam z powrotem do szatni. Przebrałam się w swoje rzeczy. Wyszłam z przymierzalni. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Harry’ego. Stał przy kasie i śmiał się razem z kasjerką.  Druga kobieta pakowała wszystko do toreb. Podeszłam do mojego chłopaka i złapałam go za rękę. Uśmiechnęłam się do niego, a następnie do kasjerki. Zmroziły mnie wzrokiem. No tak, pewnie myślą, że żeruję na Harry’m. To nie było miłe. Chwycił za trzy torby i wyszliśmy. Ustaliśmy, że teraz wejdziemy do sklepu z obuwiem. Harry rozglądał się za trampkami Converse, butami do biegania i jakimiś na co dzień, które byłyby podobne do tych brązowych sztybletów. Zdecydował się na białe trampki. No tak, a to dziwne. Ma już chyba szóstą taką parę. Jeśli chodzi o sportowe buty, to wybrał neonowe Nike. Mówił, ze są najwygodniejsze, ale kolor był identyczny jak tej koszuli, którą mu kupiliśmy. Mogę stwierdzić, że wiem co mu się podoba. Harry namówił mnie na parę sandałków na obcasie i takie same Converse jak on miał. Następnym sklepem, do którego chciał wejść był salon z garniturami. Po co mu?  Od razu gdy przekroczyliśmy próg sklepu, Harry’ego zaatakowały ekspedientki. Chyba go znały, bo powitały go słowami: „Witamy Panie Styles, życzy sobie Pan tak jak zawsze szklankę wody?” Tak, to było trochę dziwne, ale rozumiałam, że jest sławny. Znają go wszędzie.
-Nie Pani Carolino. Jestem tu z moją dziewczyną i chciałem, aby doradziła mi co mogę założyć na ślub.
-Żeni się Pan?
-Nie, nie ja. Mój znajomy, ale to nieistotne.
-Mamy nowa kolekcję, co prawda jeszcze jej nie wystawiliśmy, ale może ją Pan zobaczyć.
-Jeśli mógłbym.
-To zapraszam tam.
-To nie będzie problem? Prawda?
-Oczywiście, że nie. Jesteśmy dumni z tego, że jest Pan naszym klientem.
Ekspedientka zaprowadziła nas na zaplecze. Na wieszakach, jeszcze w pokrowcach wisiały nowe garnitury.
-Niektóre modele są tylko w jednym rozmiarze.
-Szukam czarnego garnituru.
-To tutaj, już Panu pokazuje.
Kobieta pokazała nam trzy garnitury. Harry je dokładnie obejrzał i przymierzył. W każdym wyglądał świetnie.
**
-Może zrobimy sobie przerwę i pójdziemy na kawę?
-Już masz dosyć?
-Nie po prostu chciałem chwilę z tobą posiedzieć, sam na sam.
Wybraliśmy się do najbliższego Starbucks’a. Ja zamówiłam White Caffè Mocha, a Harry- Espresso Macchiato, a do tego dla każdego z nas po Bajglu z serkiem śmietankowym. Usiedliśmy przy stoliku w rogu kawiarni i czekaliśmy na nasze zamówienie. Rozmawialiśmy o najbliższych koncertach One Direction, zbliżającej się trasie, wszystkim. Siedzieliśmy obok siebie. Jego ręka spoczywała cały czas na moim kolanie i lekko je głaskała. Musnęłam jego usta. Uśmiechnął się do mnie. Kobieta przyniosła nasze zamówienie. Upiłam łyka z mojej kawy. Posłodziłam i zamieszałam łyżeczką. Poczułam rękę chłopaka, która sunęła w górę mojej nogi. Spojrzałam na nią i zatrzymałam.
-Harry?!
Jego głowa była zanurzona pomiędzy moim ramieniem a szyją. Pozostawiał tam pocałunki.
-Harry?! Co ty robisz?
-Nic.
Zamruczał do mojego ucha. Proszę Harry, nie teraz. Nie teraz. Ścisnęłam mocniej jego dłoń, aby przestał. Nie przestawał.
-Harry! Proszę. Nie teraz.
-Czemu nie?
Mówił tym sowim niesamowicie kuszącym głosem, który doprowadzał do szaleństwa. Wiedział, ze nie mogę
się mu oprzeć. Jednak teraz musiałam. Odepchnęłam go całkowicie od siebie. Wstałam i poszłam do łazienki. Przed wejściem do niej, spojrzałam na chłopaka. Był zaskoczony. Bardzo. Spojrzałam lustro w toalecie. Poprawiłam włosy. Pociągnęłam usta błyszczykiem. Przeczesałam jeszcze raz ręką włosy i wyszłam. Siedział i robił coś w telefonie. Usiadłam naprzeciwko niego, aby sytuacja sprzed chwili się nie powtórzyła.
-Harry? Wszystko w porządku?
-Tak.
-Właśnie widzę.
-Myślałem, ze będziesz milsza.
-Co mam być dziwką, która za parę rzeczy puści się?
-Oczywiście, że nie. Ale milsza możesz być.
-Jeśli ci to nie pasuje mogę iść.
-Zostań.
-Po co jeśli Ci to przeszkadza?
-Oh.. No zostań.
Wstał z fotela i podszedł do mnie od tyłu.
-Zostań. Zostań dla mnie. Nie chciałem tak zareagować.
Ucałował mój policzek.
-Chodź. Idziemy się przejść.
-A co zrobimy z tym?
Wskazałam na torby ze sklepów.
-Mój ochroniarz się tym zajmie. Co powiesz na Hyde Park?
**
Kiedy dotarliśmy do parku, Harry zaczął chwalić się swoją wiedza na jego temat.
-Wiedziałaś, że Hyde Park to jeden z królewskich parków w Londynie? Położony na obszarze 390 akrów. W 1536 roku Hyde Park nabył w posiadanie Henryk VIII, który pozyskał je od mnichów z Opactwa Westminsterskiego. Później park był prywatnym terenem łowieckim Jakuba I. W 1637 roku Karol I zmienił jego naturę i park stał się miejscem publicznym.
Harry chyba planował przyjście tutaj, bo jaki normalny człowiek to spamięta?
-W Hyde Parku występowało też wiele osób. Na przykład The Rolling Stones  w 1969r., Pink Floyd w 1970r., Queen w 1976r., Eric Clapton- 1996r., Bon Jovi w 2003 i 2011r., Red Hot Chili Peppers w 2004r., i Madonna w 2012r.
Kiedy Harry skończył swoją przemowę usiedliśmy w cichym miejscu na ławeczce i patrzyliśmy na dzieci bawiące się w oddali. Oparłam głowę o ramię Harry’ego, a ten mnie objął nim.
**
Wróciliśmy do domu, w którym panował ogromny bałagan. Nie przejęliśmy się tym i ruszyliśmy do naszej sypialni. Była godzina 19. Planowaliśmy wyjście do klubu na 21. Wyjęłam jedną ze swoich nowych sukienek, która zmuszała mnie do wstrzymywania powietrza w płucach. Zrobiłam szybko jakiś makijaż, włosy pozostawiłam rozpuszczone. Włożyłam szpilki na nogi. Byłam gotowa.  

13 komentarzy:

  1. Świetnie x czekam na kolejny *.* @Horanek_xo

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, super i jeszcze raz super!
    CZEKAM NA NEXT @_AngelWar *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Per-fect : D czekam na nn / @_London1D_ xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Per-fect : D czekam na nn / @_London1D_ xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne <3 czekam niecierpliwie na nn @rzepcia17

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny :)
    Masz talent ^.^
    @VeronikaHoran6

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest świetny !
    Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Więcej informacji na http://one-direction-opowiadania-i-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, czekam z niecierpliwością na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział <3 nic dodać nic ująć. per - fect, haha :D
    czekam na następny :3
    @fondHoran

    OdpowiedzUsuń
  10. kocham. <3 czekam nn. ♥ możesz mnie informować o nowych rozdziałach na tt ? twitter : @stayxstrongx33

    OdpowiedzUsuń
  11. ja także nominowałam cię to THE VARSATIBLE BLOGGER
    ( how-could-she-know.blogspot.com );>

    Rozdział świetny czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  12. Podoba mi się, pisz ak dalej , zapraszam na http://little-big-change.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń