Uwaga

"Perfect" i "Addict" nie jest tłumaczeniem. Cała historia jest fikcją, nigdy nie miała miejsca. W niektórych rozdziałach występują treści wulgarne, przeznaczone dla osób dorosłych. Czytasz na własną odpowiedzialność. Prawa autorskie są zastrzeżone. Na blogu mogą występować błędy. Jestem amatorką, więc nie wymagaj ode mnie za dużo.

ADDICT

"PERFECT"- CZYLI CZEŚĆ PIERWSZA JEST JUŻ SKOŃCZONA, KONTYNUACJA JEST NA BLOGU : WWW.ADDICT-FANFICTION.BLOGSPOT.COM

sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 18

Do pokoju wszedł Zayn. Kiedy mnie zobaczył, całą zapłakaną, jego mięśnie się napięły, a twarz spowił mrok. Podszedł do mnie. Objął ramieniem. Przyciągnął do siebie.
-Co się stało Maleńka?
-Nie mów tak do mnie.
-Jeszcze parę dni temu ci to nie przeszkadzało.
-Jeszcze parę dni temu myśleliśmy, że Harry nie żyje.
-Czyli jestem na drugim planie. Tak?
-Zayn, to nie tak.
-A jak?
-Wiesz, że zależy mi na nim. Koch..
-Nie mów tego. Nie czujesz tego do niego.
-A ty skąd możesz wiedzieć?
-Gdybyś go kochała, nic by między nami nie zaszło.
-Przecież nic nie zaszło.
-Teraz tak mówisz.
-Wyjdź! Nie chcę z tobą rozmawiać.
-Ale pamiętaj! Harry nie jest tym, kim myślisz.
-Wyjdź!
-Jak chcesz.
Wstał z mojego łóżka. Poprawił ubranie i wyszedł. Trzasnął drzwiami. Z moich oczu wypłynęły kolejne łzy. Przetarłam je prześcieradłem. Wtuliłam się w poduszkę. Nie chciałam, aby ktoś teraz był obok.
Usłyszałam krzyk z dołu. Zayn i Harry. Kłócili się. „Powiedz jej wreszcie kim jesteś”, „Ona i tak będzie moja”, „Nie jesteś kimś, z kim Ava powinna się spotykać”, „Jesteś niebezpieczny!”, „Co ty możesz wiedzieć o mnie?”.
Przycisnęłam drugą poduszkę do ucha, by nie słyszeć tego. Jednak głosy były coraz głośniejsze, jakby się zbliżały. Drzwi do pokoju wydały charakterystyczne skrzypnięcie. Odgłos kroków był coraz lepiej dla mnie słyszalny. Nie była to na pewno jedna osoba. Były dwie.  Kroki ucichły. Podniosłam głowę z poduszki i odwróciłam się w stronę dwóch postaci. No tak, kogo innego mogłam się spodziewać? Harry i Zayn. Muszę kiedyś to wyjaśnić, ale proszę nie dzisiaj.
-Ava, musimy to wyjaśnić!
-Co tu robicie?- przetarłam oczy i dokładniej się im przyjrzałam.
-Wydaje mi się, że mieszkamy.
-Ygh..Musimy to w końcu wyjaśnić.
-Możecie dokładniej?
-Przestań z nas robić idiotów! Jasne?
-Nie robię i nie krzycz na mnie.
Zerwałam się na równe nogi. Stanęłam przed nimi i czekałam, aż coś powiedzą. Harry i Zayn mieli podobne wyrazy twarzy. Gniew, zdenerwowanie, pożądanie i nadzieja.
-Powiedz nam po prostu, którym się bawisz.
-Z żadnym z was!
-Nie kłam!
-Mówię prawdę. Lubię was obu ale..
-Ale co?
-Ale kocham Harry’ego.
Chwyciłam go za rękę i przyciągnęłam do siebie.
-Ava, przemyśl to. Mówiłem. On nie jest taki, jak myślisz.
-To może mi opowiedz jaki jest.
-Powinien sam ci powiedzieć!
-Harry!
-Zayn, zamknij się wreszcie!
-Harry, co powinieneś mi powiedzieć?
-Nic. Zayn się pomylił. Prawda?
-Nie, nie pomyliłem się. Dobrze mówiłem. Powiedz jej w końcu.
-Harry! Mów!
Wyrwał się z mojego uścisku. Podszedł do drzwi. Nacisnął na klamkę.
-Nie muszę jej nic mówić!
Wyszedł i trzasnął drzwiami.
-Co on miał mi powiedzieć? O co wam do cholery chodzi?
-Niech twój Harry ci powie.
-Nie! Masz mi to tu i teraz powiedzieć!
-Ja nic ci nie powiem. Wychodzę!
Jak powiedział, tak zrobił. Rzuciłam się w stronę drzwi. Gdzie jest Harry? Wchodziłam do każdego z pokoi na górze. W żadnym ani śladu chłopaka. Zeszłam na dół, ale wcześniej przebrałam się w jakieś czarne dresy i białą bokserkę. W kuchni go nie było. W gabinecie też nie. W salonie. Siedział na kanapie. Wpatrzony w ekran telewizora, w którym wyświetlana była jakaś kreskówka, chyba „Family Guy”. Usiadłam obok niego. Oparłam  głowę o jego ramię. Ta bajka była naprawdę idiotyczna, ale śmieszna. Siedzieliśmy wpatrzeni w bezsensowny odcinek ulubionego serialu Harry’ego.  Patrzyłam co chwilę na chłopaka. Był zakłopotany. Nie chciałam go już męczyć tymi pytaniami, ale ciekawość mnie zżerała. Położyłam dłoń na jego brzuchu i mocniej się w niego tuliłam. Zaczął się wiercić i oddalać ode mnie.
-Harry? Coś się stało?
-Nie, po prostu źle się czuje.
-No jasne.
-O co ci chodzi?
-O nic.
-Chciałbym ci powiedzieć, ale..
-Ale co?
-Po prostu nie mogę.
Odgarnął z mojej twarzy włosy i położył dłoń na policzkach. Głaskał delikatnie, jednocześnie sprawiając dużą przyjemność. Łza spłynęła po moim policzku, a on ją starł z niego. Kąciki ust Harry’ego podniosły się minimalnie do góry. Uśmiech. Był ledwo co zauważalny, ale jednak był.  Zbliżyłam usta do jego, ale odwrócił głowę w stronę telewizora.
-Oglądajmy. To nowe odcinki.
-To jest głupie.
-Czemu tak sądzisz?
-No tylko spójrz na to. Jakaś rodzina cały czas się wygłupia. Ojciec zachowuje się gorzej od swoich dzieci.
-Obejrzałaś dopiero kilka minut. Nie mów tak.
-Ale to prawda.
-Nie! To jest fajne!
-Ale głupie.
-Po prostu śmieszne.
-Niech ci będzie.
Pocałowałam go w policzek i położyłam głowę na jego piersi.
-Daj mi chociaż obejrzeć do końca.
Mruknęłam do jego ucha i je delikatnie przygryzłam. Do pokoju weszła reszta chłopaków. Usiedli koło nas z zamówioną przed chwilą pizzą.
-Co oglądamy?
-Głupi serial Harry’ego.
Harry zerwał się z miejsca i poszedł na górę. Wstałam i pobiegłam za nim. Spojrzałam na niego.  Leżał na łóżku. Położyłam się obok niego. Leżał na brzuchu z głową zwróconą w lewą stronę. Odsunęłam włosy z jego karku i zostawiłam tam pocałunek. Cichy śmiech wydostał się z ust chłopaka. Powtórzyłam pocałunek. Odwrócił się i cmoknął mnie w usta. Jego ręka znalazła się w moich włosach. Dobrze wie, że za tym nie przepadam, ale teraz było to nadzwyczaj przyjemne. Przygryzłam wargę chłopaka i pociągnęłam za nią. Jego usta były takie miękkie. Malinowe i słodkie. Oczy w kolorze świeżo skoszonej trawy, którą pokryła poranna rosa. Za każdym razem, kiedy nie miał tej ciemności w oczach, zatracałam się w nich. Włosy! Te bujne brązowe loki. Zawsze układały się inaczej, ale mimo to, nadal były nieziemskie. Przyciągały oczy każdego, kto przechodził koło niego na ulicy. Boże. O czym ja myślę? Jest międzynarodową gwiazdą. To jasne, że musi wyglądac perfekcyjnie. Ma mase ludzi, które dbają o to.
-Ava?
-Hm..?
-Obiecaj mi, ze nie będziesz już mnie pytała o to kim jestem. Dobrze?
-Jeśli będziesz chciał mi sam powiedzieć to to zrobisz.
-Chodzi o to, że nie chcę, aby coś ci się stało.
-Dobrze, nie mów.
-Im mniej wiesz, tym lepiej.
-Harry! Musze ci coś powiedzieć.
-O co chodzi?
-No bo wiesz, jak ciebie nie było to..
-To co?
-Przeszukałam pokój.
-Co zrobiłaś?
-Zajrzałam do szuflady w komodzie.
-Czemu? Mówiłem, chyba wyraźnie, że masz jej nie dotykać!
-Tak, ale zniknąłeś, a ja szukałam odpowiedzi, wskazówki.
-Ale mówiłem! Miałaś nie ruszać jej!
-Zrozum mnie! Chciałam znaleźć coś.
-I co? Znalazłaś?
Wstałam z łóżka i podeszłam do mebla, o którym cały czas rozmawialiśmy.
-Co robisz?
-Chcę się dowiedzieć co to za teczki.
Wyjęłam kilka skoroszytów z szuflady i rzuciłam na łóżko, obok Harry’ego. Chwycił to w dłonie i zaczął przeglądać. Odszukałam tą ze swoimi zdjęciami i podeszłam z nią do niego.
-Wytłumacz mi co to jest!
-Ym.. To są zdjęcia.
-Nie rób ze mnie głupiej! Czemu ja na nich jestem?
-Nie mogę ci powiedzieć.
-Chyba dość już w sumie przeczytałam i zobaczyłam w tych teczkach.
-Nie rób tego więcej!
-Nie zrobię jeśli mi powiesz o co tu chodzi!
-Już ci powiedziałem! Nie mogę!
-Czemu?
-Jeśli to zrobię będę musiał cię zabić.
-Co? Co powiedziałeś? Ja chyba źle słyszę.
-Nie! Zrozum. Chciałbym ci powiedzieć, ale nie mogę.
-Dobrze.
Drzwi do pokoju się otworzyły. Zayn.
-Tak po prostu mu odpuszczasz?
-Właśnie tak.
-Ale..On..Ygh. Nie ważne.
-Wyjdź Zayn!
**
Obudziły mnie promienie słoneczne, które wpadały przez niezasłonięte okno. Harry siedział przy komodzie. Przeglądał teczki. Nie wiedział, że nie śpię. Dokładnie przyglądałam się temu co robi. Oglądał każda teczkę po kolei. Na sama myśl o tym co znajdowało się w nich robiło mi się nie dobrze. To było okropne, obrzydliwe. Jak on mógł z takim spokojem to oglądać? Poruszyłam się. Chciałam aby było mi wygodniej. Spojrzał na mnie. Uśmiechnął się. Wstał. Podszedł do łożka. Wspiął się na nie. Odgarnął włosy z mojej twarzy i ucałował.
-Jak się spało?
-W porządku.
-Masz na coś ochotę? Jedziemy gdzieś?
-Sama nie wiem. Nie myślałam nad tym.
-Pójdę i zrobię ci śniadanie.
Ucałował mnie jeszcze raz i wyszedł.

11 komentarzy:

  1. świetny rozdział:) czekam na next @Rihanna_dream-

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham :D czekam na następny informuj mnie @_AngelWar

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział i te napięcie awwwww...to jest takie słodkie ♥ czekam na next :->
    @gaba540

    OdpowiedzUsuń
  4. Cuuuuuuudowny! ( oczywiście jak zawsze ;) ) Serio, nie mogę się doczekać następnego. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Szczęścia i spełnienia marzeń słoneczko :D Wszyscy cię tu kochamy xxx

    OdpowiedzUsuń
  5. Hah Sto lat :) rozdzial amaZayn ;D czekam z niecierpliwoscia na kolejny
    @Always_with_Jus

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadanie i takie dfghjkjhgfdsd . Dzięki że informujesz mnie o nowych rozdziałach na tt . Mój tt to : @rzepcia17

    OdpowiedzUsuń
  7. NO TO WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SKARBIE <3 ROZDZIAŁ DOSKONAŁY *___* @ImWildBelieber

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdzial jest taki asdfghjkl czskam na nn i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO <333

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział. z resztą, jak zawsze <3 uwielbiam tego typu opowiadania *.* czekam na następny rozdział :) @fondHoran

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne! <3
    @Nikurakat

    OdpowiedzUsuń
  11. Koffam !<3

    Czekam na następny rozdział :)

    @ VeronikaHoran6


    OdpowiedzUsuń